Chwila mija piorunem,
przeszłość nieprędko nas opuszcza.
St. J. Lec


Porzucił ekonomię, by dołączyć do pierwszego rocznika reaktywowanych w 1968 roku studiów socjologicznych, zasilając po ich ukończeniu kadrę Instytutu Socjologii UAM. Akademia Medyczna w Poznaniu oraz Uniwersytet Zielonogórski były Jego kolejnymi miejscami pracy, gdzie zapamiętany został nie tylko jako profesjonalista, ale przede wszystkim jako życzliwy ludziom człowiek. Był także ekspertem-analitykiem społecznym Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan.
Bolesław to imię metrykalne – dla nas, Jego kolegów i przyjaciół – to po prostu był Bolo, którego głęboki baryton i stoicki spokój były szczególnym znakiem rozpoznawczym. Był pasjonatem koszykówki oraz zapamiętałym brydżystą, a także kibicem i znawcą sportu, o którym potrafił niezwykle barwnie opowiadać.
Nie pamiętam, by kiedykolwiek podniósł na kogoś głos, umiał słuchać, zaś do spraw kontrowersyjnych i trudnych podchodził bez ujawniania złych emocji, jakby był pozbawiony układu nerwowego. Jakkolwiek nie był zbyt wylewnym w codziennych relacjach, ale gdy się nieco „poskrobało”, to zza pozornego chłodnego Bola wyłaniał się człowiek ciepły, otwarty na potrzeby innych i natychmiast gotów służenia pomocą, a co najważniejsze wierny w przyjaźni.
Właśnie mija 50 lat od momentu reaktywowania studiów socjologicznych w UAM, ale śmierć Bola sprawiła, że nie będzie nam dane wspomnieć razem z Nim nasze początki. W pamięci pozostanie natomiast czerwcowe spotkanie przyjaciół w lubuskiej Leniwce w 45 rocznicę ukończenia studiów, którego jednym z organizatorów i dobrym duchem był właśnie Bolo. Nawiązując do czasu minionego spotkanie odbyliśmy w klimacie „dzieci kwiatów” – On nie musiał się z tej okazji specjalnie „stylizować”, bowiem był i pozostał naszym kolorowym ptakiem. I takiego chcemy Go pamiętać i taka przeszłość nieprędko będzie nas opuszczać...
W imieniu koleżanek i kolegów rocznika 1968-1973


prof. dr hab. Zbigniew Woźniak